Zapraszamy Was do kolejnego odcinka z cyklu „Tanie podróżowanie” – tym razem piszemy nie tylko o tym, jak zaoszczędzić parę groszy podczas podróży, ale również o tym, jak przy tym poznać ciekawych ludzi i odkryć miasto z tubylcami. Jednym słowem: surfujemy po kanapie, czyli korzystamy z Couchsurfing’u.
Couchsurfing to portal, gdzie możemy zaoferować darmowe zakwaterowanie lub szukać osób, które taki nocleg już oferują. Jak to działa? Rejestrujemy się na stronie, uzupełniamy swój profil (ważna rzecz, żeby przyszły gospodarz wiedział, z kim będzie miał do czynienia ;)) i szukamy osoby, która będzie mogła nas przyjąć do swojego domu. My również możemy zaoferować swoją „kanapę” innym podróżnikom, a jeśli nie mamy takiej możliwości, to możemy również zaznaczyć opcję, że zwiedzimy z naszym gościem miasto czy wyskoczymy na kawę.
Jeśli znajdziemy interesujący nas nocleg, to piszemy wiadomość bezpośrednio do przyszłego gospodarza i ustalamy szczegóły naszego pobytu. Z założenia za taki couchsurfing nie płacimy gotówką, warto jednak przywieźć naszemu gospodarzowi nawet drobny upominek z naszego kraju.
Co daje nam couchsurfing? Nie tylko oszczędność, jeśli chodzi o koszty noclegu. Taki gospodarz może nas oprowadzić po mieście, polecić miejsca warte odwiedzenia, restauracje, bary czy kawiarnie, gdzie serwowane jest dobre lokalne jedzenie w przystępnej cenie.
My korzystaliśmy z Couchsurfingu kilka razy, m.in. w Portugalii, we Włoszech czy na Gozo i zawsze mieliśmy bardzo pozytywne doświadczenia. Większą grupą znajomych udaliśmy się na Maltę i Gozo – to właśnie na tej mniejszej wysepce do swojego domu przyjął nas wyjątkowy gospodarz, Mario. Jego dom był równie wyjątkowy: kamienny budynek z ekologicznymi udoskonaleniami własnej roboty, np. zebrana deszczówka była używana następnie w toalecie etc. Mario czekał na naszą grupę do późnych godzin nocnych z gorącą kolacją, a w następnych dniach szykował dla nas także pyszne śniadania. Jako bonus część naszej grupy mogła przespać się na dachu domu pod gwieździstym niebem.
W Porto nasz gospodarz bardzo często przyjmował podróżników, przez jego dom przewinęło się naprawdę sporo gości. Wraz ze swoimi współlokatorami przygotował dla nas pyszną rybną kolację, a w związku z tym, że akurat w tym czasie miał wielu innych podróżników, to jego znajomy udostępnił nam swoje prywatne mieszkanie – zawiózł nas samochodem, zostawił klucze i powiedział po prostu, że zobaczymy się następnego dnia.
Polecamy Wam skorzystać z takiej formy podróżowania choć raz podczas swoich wojaży, mogą to być naprawdę bezcenne doświadczenia. A może już korzystaliście z Couchsurfingu i możecie się podzielić swoimi wrażeniami?
Używam Cs’a już od 4 lat. Prawie wszystkie swoje wyjazdy organizuję wykorzystując Cs. Wiele też osób gościłem. Ostatnio moja kanapa najczęściej wykorzystywana jest jako nocny bufor przed porannym lotem Gdańsk-Turku:) Jest to możliwe wszędzie, od Yerevania po Paryż.
Najważniejszą rzeczą jest tylko umiejętność przestawienia się z opcji wymagam (jak w hotelu) na opcję dostosuję się(np do godzin pracy gospodarza, czy tego, że chodzi spać o 21). Gdyby nie couchsurfing pewnie nigdy nie zobaczyłbym jak małe są parsykie mieszkania(!!!) lub napił się angielskiej herbatki z Anglikiem w jego domu w Wimbledonie.
Polecam, bo warto 😉